W lesie zaroiło się od grzybów. Cieszy mnie to ogromnie! Byłam na grzybach już kilkakrotnie i tylko w poniedziałek, po poprzednim weekendzie, kiedy w lesie jest wielu grzybiarzy, wróciłam z prawie pustym koszykiem. A tak to kosimy podgrzybki i koziaki przede wszystkim. Jeszcze czekam na pojawienie się prawdziwków..
Grzyby przede wszystkim suszę, ale w tym roku udało mi się zamarynować pięć słoiczków do wódeczki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz