Mąż pewnie tak apetycznie pochłaniał, gdyż przyłożył się do jej powstania z konieczności unieruchomienia mojej lewej nogi w szynie. Ja zagniotłam ciasto, przygotowałam jabłka, ubiłam pianę; wszystko na siedziąco. Mąż ugotował budyń i rozwałkowywał ciasto. I ta nasza wspólna szarlotka wyszła naprawdę smakowicie :)
Na ciasto:
- 30 dag mąki
- 20 dag masła
- 10 dag cukru pudru
- 3 żółtka
Na jabłka:
- ok 6-7 jabłek średniej wielkości
- łyżeczka cynamonu
- 3-4 łyżki cukru lub do smaku, zależnie od kwaskowatości jabłek
Na masę budyniową:
- budyń na 3/4 L mleka ugotowany bez cukru
- 3 białka
- szklanka cukru
Tortownicę wyścielić papierem do pieczenia.Wyłożyć dolny płat ciasta i podpiec w temperaturze 180*C. Rozłożyć jabłka, pianę budyniową, płat wierzchni. Piec godzinę w 170*C.
*Uwaga - Lepiej ciasto na wierzch zetrzeć na tartce, gdyż rozłożony płat utrudnia swobodne pieczenie się masie budyniowej. Mnie ona wylała się trochę bokami.
Najlepsza na drugi dzień, po schłodzeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz