sobota, 6 kwietnia 2013

Poświąteczne wspomnienia

                Były święta i były babki, mazurek, sernik... czyli tak typowo świątecznie! Bo u mnie babki i mazurek to tylko od Wielkanocy, a już na pewno babki w typowej babkowej formie. Być może zdarza mi się robić babkowe, ucierane ciasto ale na pewno nie piekę go w formie na babki, których mam sztuk dwie i cały rok stoją bezużyteczne, aż doczekają do marca/kwietnia, kiedy na jeden raz je używam. W tym roku babki były dwie i były pyszne - jedna z nasączonymi w rumie rodzynkami, a druga typowa piaskowa ze skórką z cytryny. Obie przetrwały po świętach i obie cudnie smakowały jako kilkudniowy wypiek. Za to mazurek zniknął szybko! Był jak kruche ciasto milionera - maślany spód, na to masa kajmakowa (z puszki),a wierzch przyozdobiony gorzką czekoladą, aby złamać przesłodko słodką masę kajmakową. Był jeszcze sernik -podwójnie cytrynowy, przez dodanie startej skórki do spodu i masy serowej. Było niewymyślnie, ale pysznie. A dziś zapraszam tylko na fotoreportaż.




 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz