I niestety, ale debiut był bardziej udany. Tym razem za ściśle trzymałam się czasu pieczenia i ciasto wyszło zbyt suche, przesuszone, a nawet zbyt przypieczone od spodu. I z masą czekoladową zdecydowanie lepsze. Tak więc zachęcam do korzystania, ale z pierwszej wersji ciasta.
Na ciasto:
- 10 jaj
- 1,5 szklanki cukru pudru
- 2 tabliczki czekolady gorzkiej startej
- 250 g orzechów migdałowych zmielonych
Żółtka utrzeć z cukrem na białą, puszystą masę. Dodać czekoladę i migdały, połączyć. Z białek ubić pianę i delikatnie połączyć z masą żółtkową. Wlać do formy o średnicy 26 cm, piec w 160 stopniach ok 50 minut. Gdy ostygnie przekroić na pół i przełożyć masą:
- szklanka wody
- kubek cukru
- 250 g zmielonych migdałów
- sok cytryny 3 łyżki
Zagotować wodę z cukrem, wsypać migdały, zamieszać i zagotować. Przestudzić. Dodać sok z cytryny. ukręcać na białą masę. Ja ukręcałam 3 razy po 15 minut, ale masa tylko lekko zbielała.
Przełożony tort polać polewą czekoladową:
- tabliczka czekolady mlecznej
- pół szklanki kremówki
Na parze rozpuścić kremówkę i czekoladę, mieszać. Ostudzić. Polać ciasto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz