Ciasto jest intensywnie czekoladowe, przełamane słodyczą gruszek, na bazie migdałowego spodu. Naprawdę czekoladowe, sycące, i pomimo gruszek - jednak ciężkie w smaku. Idealne dla miłośników czekolady jak i dla wszystkich, którzy lubią nieoczywistą słodycz czekolady.
Ciasto jest właściwie wymyślone przeze mnie, w tym sensie, że nie korzystałam z żadnego przepisu. Jedynie w masie czekoladowej sugerowałam się innymi tartami z internetu, chociaż proporcje są moje własne. Z porcji których użyłam wystarczyło na tartę i małą keksówkę, a czekoladowy mus jeszcze został do podjadania na surowo. Więc na małą tartę można użyć połowy składników.
Poprzedniego dnia wieczorem przygotowałam gruszki. Obrałam 5 gruszek. Przekroiłam na pół i usunęłam gniazda nasienne. Przygotowałam zalewę:
- 1/2 L wrzątku
- 1 łyżka miodu
- sok z 1/2 cytryny
- łyżka suszonego imbiru w proszku
- 1/2 łyżki cynamonu
- 3 łyżki cukru
Sądzę, że ten etap można pominąć. Równie dobre będą świeże gruszki. Ponieważ mam teraz dużo wolnego czasu, bawię się w kulinaria niekoniecznie niezbędne.
I związku z tym gruszki nadziałam mieszanką z:
- 75 gr prażonych migdałów
- 100 gr suszonych daktyli
- 2 łyżeczki miodu
Zagniotłam i schłodziłam ciasto z:
- 2 1/2 szklanki mąki (1/2 szklanki mąki dodałam po pierwotnym zagnieceniu ciasta, wgniotłam ją dodatkowo)
- 125 gr masła
- 1 jajko
- ciut soli
- 150 gr zmielonych płatków migdałowych
- 2 łyżki śmietany 36%
Na parze rozpuściłam:
- 350 gr kremówki
- kostka masła
- 2 tabliczki gorzkiej czekolady
- 2 czubate łyżki kakao
- 4 jaja
- szklanka cukru pudru
- 1/4 szklanki cukru kryształu
Na podpieczony spód wyłożyłam nadziane gruszki. Zalałam masą czekoladową i piekłam w 140*C (z termoobiegiem) przez 45 minut.
Po otworzeniu piekarnika po mieszkaniu rozniosła się fala czekoladowego zapachu.
Ciasto studziłam przez ok 40 minut w piekarniku, później wyjęłam. Degustowałam i robiłam zdjęcia jeszcze na ciepło - gruszki były nawet gorące, a ciepłe ciasto miało konsystencję sufletu. Ostudzone pozostaje maziowate i intensywnie czekoladowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz