Grudniowa Kuchnia odświeżyła przepis na śniegowe kule, który pierwszy raz publikowany był w numerze grudniowym z 2011 r a podobne są do snieżnych kuleczek Kubusia Puchatka, prezentowanych na stronie internetowej magazynu,albo do tych tutaj. A przepis prosty i faktycznie wart odświeżenia.Gdy pierwszy raz robiłam ciasteczka zachwyciłam się ich smakiem, który nabiera na jakości wraz z upływem czasu. W późniejszym czasie ponawiałam robienie tych ciasteczek, ale z gotowymi zmielonymi migdałami i wyszło gorsze, gdyż migdały były ze skórką, co jednak psuło estetyczny i smakowy wyraz. W aktualnym numerze Kuchnia proponuje podprażenie płatków migdałowych, ale ja z tego zrezygnowałam. Pozostałam przy starym sprawdzonym przepisie. U mnie od razu podwójna porcja i podaję swoje proporcje.
- 400 gr masła 82%
- 25 r margaryny roslinnej
- kubek cukru pudru oraz cukier puder do posypywania ciasteczek
- 2 żółtka
- 300 gr płatków migdałowych zmielonych w malakserze
- ok 700 gr mąki
- opcjonalnie rodzynki moczone w rumie
Miękkie tłuszcze utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę, dodać żółtka, migdały i mąkę, dalej ucierać mikserem a na końcu ręcznie. Ciasto przełożyć na folię spożywczą, owinąć i schładzać przez godzinę. Formować kulki, spłaszczać lekko i piec przez 20-26 minut w 190 stopniach. Ostudzone posypać grubo cukrem pudrem. U mnie połowa ciasteczek z ukrytymi w środku rodzynkami moczonymi w rumie, i uważam że wzbogacają smak. Kuleczki są świetne jak trochę poleżą w słoju. Ale czy dotrwają do świąt..?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz