- 400 gr maki
- 250 gr margaryny
- 100 gr cukru pudru
- 2 żółtka
Z powyższych składników zagnieść ciasto, podzielić na dwie części, z tym że jedna idąca na spód ciasta i boki powinna być większa. Ja nieschłodzone rozwałkowałam, wyłożyłam tortownicę wyścieloną papierem do pieczenia i wstawiłam do lodówki, żeby się chłodziło. Drugi płat również rozwałkowałam, przeniosłam na papier i do schłodzenia.
- 1,5 kg jabłek (u mnie szara reneta!!)
- łyżka cynamonu
- 6 łyżek cukru ( a i tak dalej kwaśne :-)
Jabłka zetrzeć, wymieszać z cukrem i cynamonem.
Na spodnią warstwę ciasta wyłożyć jabłka, ale wcześniej ten spód podziurawić widelcem, przykryć drugim płatem (u mnie zbyt się schłodził i musiałam go łamać ;-), tu również podziabać widelcem.
Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180*C i piec godzinę. Schłodzoną szarlotkę oprószyć cukrem pudrem.
Ja uważam, że szarlotka to ciasto, które sprawdza się i latem i jesienią i wiosną i zimą. ;)
OdpowiedzUsuńJa tez piekę na okrągło ,cudowne zdjecia,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń